Podwyżki dla budżetówki: fakty i mity (część 1)

Nowy cykl. Wyzwanie znane wszystkim.

Rozpoczynam cykl wpisów pt. „Podwyżki dla budżetówki: fakty i mity”. Przygotowałam dla Was 4 – odcinkową serię krótkich blogów, w których staram się obalać mity i prezentować twarde fakty dotyczące sytuacji, która panuje wśród pracownic i pracowników zatrudnionych pośrednio lub bezpośrednio przez państwo polskie. Od momentu, w którym dowiedzieliśmy się, że Rząd RP nie zamierza wypełnić kierunkowo obietnic wyborczych ws. systemowego uregulowania, najdelikatniej rzecz ujmując, dysfunkcji płacowych w sektorze finansów publicznych, postanowiliśmy w Forum Związków Zawodowych przyjrzeć się dokładnie powtarzanym w kółko argumentom, które mają za zadanie amortyzować PR – owo skutki społeczne i de facto rozpowszechniać znieczulicę na problemy pracowników budżetówki. 

„Przecież dostaliście w tym roku 20 procent. A nauczyciele 30!”

Czy ktoś wie, o ile w 2024 roku wzrośnie minimalne wynagrodzenie? Odpowiadam – o 19%. Większość pracowników budżetówki zarabia minimalne wynagrodzenie. Tak się dzieje w sądach, prokuraturze, służbie cywilnej. Dlaczego tak się dzieje, zapytacie? Dlatego, że kiedy płaca minimalna rosła, w dość dynamicznym tempie, płace w budżetówce stały w miejscu. Przypominam, że jeszcze w 2015 roku minimalna płaca wynosiła 1750 złotych brutto. W przyszłym roku wyniesie ponad 4200 brutto. Matematyka jest w tym zakresie szczególnie bezlitosna. 

W zasadzie, dopiero od 2020 roku rząd Zjednoczonej Prawicy, incydentalnie, podnosił raz wskaźnik, a raz fundusz płac, mydląc oczy opinii publicznej. I tak oto zrodziły się dwie grupy pracowników budżetówki – marginalna grupa osób na kluczowych stanowiskach kierowniczych, której nie dogoniła inflacja, a która to grupa korzystała z dobrodziejstw podwyżek realizowanych w ciągu ostatnich lat. I druga, która powstała w wyniku połączenia pracowników pracujących na niższym i średnim szczeblu. Nakłady na wynagrodzenia były niskie i realizowane z doskoku, płaca minimalna rosła tak więc podwyżek starczało jedynie na wyrównywanie do minimalnej. Na podwyżki dla specjalistów średniego szczebla nie było pieniędzy, bo mechanizm pogoni za minimum był zadaniem priorytetowym. 

20 procent podwyżki miałoby charakter realnie uzdrawiający wynagrodzenia w budżetówce….10 lat temu. I 5 lat temu. Dwie duże, systemowe podwyżki w ciągu ostatniej dekady byłyby zbawienne i trzecia, w 2024 roku dawałaby szansę na utrzymanie szeregu cech, które państwowa sfera budżetowa jako strategicznie ważna część runku pracy powinna wykazywać. Młodzi ludzie powinni chcieć traktować budżetówkę jako poważne i interesujące miejsce, w którym będą mogli się rozwijać i godnie żyć. My, podatnicy powinniśmy mieć poczucie, że państwo polskie wypełnia swoje obowiązki należycie – zatrudnia wystarczająco dużo osób o wysokich kompetencjach, dzięki którym państwo działa sprawnie i zapewnia szeroko pojęte bezpieczeństwo i komfort współistnienia. 

Strona rządowa zdołała jedynie utrzymać stan zastany, tj. podwyższyć płace oscylujące na poziomie minimalnego wynagrodzenia w tempie wzrostu….minimalnego wynagrodzenia. 

To wszystko. 


Tarcza Płacowa

Debata publiczna, oprócz pogłębiających się, polaryzujących nastrojów społeczno – politycznych zdominowana jest przez wątki dotyczące szeroko pojętego bezpieczeństwa, obronności i odporności polskiego systemu. Systemu, w każdym tego słowa znaczeniu. Warto, aby ruch związkowy posiadał i prezentował w tej sprawie swoją własną perspektywę. 

Nie ma miejsca na spór

Potrzeba inwestycji w obronność/odporność Rzeczypospolitej jest kwestią bezsporną. Tu nie ma miejsca na partyjne nawalanki. Nie ma miejsca na kontestację. Emocje, które towarzyszą tej dyskusji są w oczywisty sposób nacechowane lękiem przed najbardziej dramatycznymi scenariuszami. W zasadzie, uzasadnienie dla istoty działań zmierzających do odstraszenia wroga jest tak oczywiste i komplementarne w swojej istocie, że nie ma sensu nazbyt się w tej sprawie rozpisywać. Istnieje jednak pewien element tyczący się efektywności działań w tym zakresie, któremu chciałabym poświęcić uwagę. 

Bolesna lekcja z pandemii

Wróćmy do czasów pandemii. Do momentu, w którym szpitale pękały w szwach, świat stanął na głowie i tak naprawdę procedury, do których przywykliśmy przestały być konstruktem dającym poczucie sprawczości. Pandemia COVID-19 pokazała nam, że istotą sprawności funkcjonowania państwa są ludzie, których jest wystarczająco dużo, aby udźwignąć ciężar odpowiedzialności wynikających z niezmiernie trudnych zadań. Niesprawiedliwym byłoby twierdzić, że w najbardziej tragicznych momentach pandemii tylko pracownicy ochrona zdrowia nieśli na swoich barkach niespotykany dotąd ciężar. Zaraz za pierwszą linią frontu byli ci wszyscy, którzy odpowiadają za szeroko pojęte usługi publiczne, bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości, transport publiczny, edukację i kwestie administracyjne. W Forum Związków Zawodowych – centrali zrzeszającej związki zawodowe reprezentujące pracowników sektora finansów publicznych widzieliśmy to jak na dłoni. Brakowało ludzi, zasobów, rozwiązań – deficyty były ogromne i czasem aż trudno było uwierzyć, że to wszystko trzyma się całości. 

Rząd Donalda Tuska ma szansę nie powtórzyć tego błędu zaniechania, który popełnił rząd Pana Mateusza Morawieckiego. Tak więc kiedy słyszę o 10 miliardach złotych, które zostaną przeznaczone na inwestycję w tzw. „Tarczę Wschód” – kiedy słyszę o wielkiej mobilizacji politycznej w zakresie szeroko pojętego bezpieczeństwa to wiem, że dziesiątki tysięcy pracownic i pracowników sektora publicznego otrzyma nowe obowiązki i więcej odpowiedzialności. I nie ma w tym nic złego o ile Państwo Polskie nie będzie jednocześnie stosować polityki oszczędzania na płacach i unikania dialogu, zasłaniając się procedurą nadmiernego deficytu, zmianami w planowaniu gospodarczym co z kolei oznaczać będzie nieuchronny proces konsolidacji finansów publicznych. 

15% w 2025 roku

Ostatecznie jednak racjonalizacja polityki wydatkowej przy jednoczesnym angażowaniu środków w bezpieczeństwo nie musi oznaczać, że wrażliwość skierowana wobec sytuacji płacowej i kadrowej pracowników państwowej sfery budżetowej czy też szerzej – sektora finansów publicznych ma zejść na tor boczny. Wręcz przeciwnie. Forum Związków Zawodowych, OPZZ i NSZZ „Solidarność” postulują, aby w 2025 roku wskaźnik średniorocznego wzrostu płac w państwowej sferze budżetowej wyniósł 15%. Każdy, kto poświęci kilkanaście minut na analizę sytuacji w prokuraturze, sądach, wśród pracowników cywilnych poszczególnych służb mundurowych i pozostałych jednostkach nie będzie mieć wątpliwości, że 20-procentowa podwyżka, zrealizowana w tym roku została wchłonięta przez wzrost minimalnego wynagrodzenia. 

Więcej bezpieczeństwa, wyższe płace

Bezpieczna Polska w bezpiecznej Europie to konstrukt, który musi opierać się na wspólnocie wartości. A jedną z nich jest prawo do godności, rozumiane również w wymiarze ekonomicznym. Liczę, że rząd Donalda Tuska w trakcie negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego to zrozumienie zaprezentuje wiedząc, że ostatecznie to pracownicy sektora finansów publicznych będą stroną wykonawczą w zakresie zapewnienia nam, Polkom i Polkom, elementarnego bezpieczeństwa. O szczegółach dotyczących pozostałych argumentów ws. potrzeb utrzymywania tempa wzrostu płac w sektorze publicznym jak również będę pisać w kolejnych odsłonach naszej „forumowskiej” blogosfery. 


Obecność przedstawicieli FZZ podczas uroczystej sesji Rady Ochrony Pracy zwołanej w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych. 

Jak co roku, i tym razem, w Sali Kolumnowej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej odbyła się uroczysta sesja Rady Ochrony Pracy – zwołana  w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych. To ważny dzień dla przedstawicieli reprezentatywnych partnerów społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem organizacji pracowniczych. 

W tym miejscu warto przypomnieć, iż Forum Związków Zawodowych posiada swoją reprezentację w Radzie. Członkami ROP z ramienia FZZ są Wiceprzewodniczący FZZ – Pan Dariusz Trzcionka (PZZ „KADRA”) oraz Pan Jan Przywoźny (Federacja Związków Zawodowych Kolejarzy). W posiedzeniu uroczystej sesji ROP wzięła udział Przewodnicząca FZZ, Pani Dorota Gardias, która została poproszona o wygłoszenie przemówienia. 

Przewodnicząca, przemawiając do zgromadzonych mówiła, iż treść Rządowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa i Higieny Pracy jako kontynuacja krajowej strategii bhp w kontekście zmian w świecie pracy to wiadomość, którą powinniśmy przyjąć z wielką pokorą. – To Państwo Polskie, ludzie tworzący instytucje Nim zarządzających nie mogą chodzić na kompromisy, na jakiekolwiek ustępstwa tam, gdzie praca oznacza ryzyko utraty zdrowia i życia. Wszelka spolegliwość w tym zakresie zawsze będzie oznaczać ludzką tragedię. Przyglądając się zaprezentowanym, w przedmiotowym, Rządowym Programie statystykom, warto na chwilę się zatrzymać i wyobrazić sobie, że każda liczba to realna, ludzka, rodzinna tragedia. Nie twierdzę, że praca nie będzie wiązać się z ryzykiem, bo ono jest wpisane w nasze istnienie. Twierdzę, że nie można tego ryzyka pogłębiać. Wierzę, że Państwo Polskie, jako bezwględnie najsilniejsza strona trójstronnego dialogu społecznego zawsze będzie stać po stronie życia. Po stronie prawa do godnego życia, bez względu na zawodowy wybór swoich obywateli. Moje wystąpienie może jest oparte o górnolotne przekonania, jednak jako wieloletnia działaczka związkowa wierzę w sprawczość, której źródłem jest dobra wola i umiejętność współodczuwania społecznych skutków realizowanych polityk publicznych. – podkreślała. 

Zachęcamy do odwiedzenia strony Sejmu RP. Tam można znaleźć więcej informacji o uroczystej sesji ROP. 

Zachęcamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji z wydarzenia.