Podwyżki dla budżetówki: fakty i mity (część 3)
Tarcza Wschód” jest ważnym, potrzebnym projektem obrony strategicznej naszej wschodniej granicy. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Koszt „Tarczy Wschód” ma wynieść 10 miliardów złotych. To spora kwota, ale na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. Czyżby?
„Tarcza Wschód” to projekt rozwoju szeroko pojętej infrastruktury. W debacie publicznej na temat obronności przewija się wątek uposażenia i warunków służby – funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej i żołnierzy. Zbyt często zapominamy o pracownikach cywilnych, którzy stanowią integralny element naszej …infrastruktury bezpieczeństwa. W tym miejscu odsyłam Was do strony NSZZ Pracowników Policji na Facebooku. To jedna z naszych organizacji członkowskich. Znajdziecie tam ponad 40 wpisów, w ramach kampanii informacyjnej związku pt. „Każdy inny – wszyscy niezbędni”. Obserwowanie tej kampanii jest wspaniałym źródłem wiedzy o tym jak wielkie, ważne i potrzebne zaplecze stanowią pracownicy cywilni.
Z kolei, zgodnie z przesłanym przez inną naszą organizację (Związek Zawodowy Pracowników Policji) informacjami, sytuacja płacowa wygląda tak – „niedoszacowanie środków na wzrost wynagrodzeń pracowników Policji w latach 2016-2024 w połączeniu z olbrzymim wzrostem płacy minimalnej doprowadziło do sytuacji, że corocznie zwiększa się liczba pracowników Policji, którym od 1 stycznia należy wyrównać wynagrodzenie do poziomu płacy minimalnej. Doprowadzono więc do sytuacji, w której z dniem 1 stycznia 2024 r. ponad 18 000 pracowników Policji posiadało podstawę wynagrodzenia mniejszą niż ogłoszona we wrześniu 2023 r. wysokość wynagrodzenia minimalnego tj. 4242 zł. W tej grupie to prawie 11 340 pracowników nieobjętych mnożnikowym systemem wynagradzania (92% ogółu tych pracowników Policji) oraz 6700 pracowników służby cywilnej (58% ogółu tych pracowników Policji)”. Reasumując, 75% pracowników cywilnych Policji zarabia na poziomie płacy minimalnym. Analogiczna sytuacja dotyczy pracowników cywilnych pozostałych formacji.
„Tarcza Wschód”. A co z „Tarczą Zachód”?
Nie jestem specjalistką od bezpieczeństwa, ale pozostaję w głębokim przekonaniu, że za każdym wielkim projektem infrastrukturalnym, a w szczególności odnoszącym się do kwestii naszych zdolności obronnych, stoi potrzeba rozwoju kompetencyjnego, wprowadzenia nowych obowiązków i dodatkowej odpowiedzialności. Ten ciężar spadnie na barki ludzi, którzy zarabiają minimalne wynagrodzenie i według strony rządowej, nadal mają zarabiać minimum.
Dlatego, trochę na przekór, napisałam o „Tarczy Zachód”. Dlatego, że jeśli chcemy bronić wschodniej granicy w sposób skuteczny to warto, abyśmy robili to w oparciu o zachodnie standardy zatrudnienia.
Wpis powstał w ramach cyklu pt. „Podwyżki dla budżetówki: fakty i mity”.