Piotr Morta z FZZ o Europejskim Zielonym Ładzie w budownictwie Europejski Zielony Ład w budownictwie
Odbyły się wspólne warsztaty EFBWW i Centrum Kompetencji FES na temat przyszłości pracy w budownictwie w Europie Środkowo-Wschodniej. Piotr Morta – Przewodniczący KS BDOŚ uczestnicząc w warsztatach reprezentował polskie centrale związkowe; FZZ i NSZZ „Solidarność”-80. KS BDOŚ S80 jest członkiem struktury europejskiej EFBWW. Wnioski płynące z warsztatów organizowanych przez Brukselę oraz z rynku pracy w budownictwie i nie tylko w budownictwie nasuwają się same: jedynie gwałtowny wzrost wynagrodzeń w Polsce uratuje Polskę przed upadkiem demograficznym i brakiem rąk do pracy.
Pytam uczestnika warsztatów czemu poświęcona była konferencja organizowana przez Brukselę?
Mówiąc krótko – odpowiada Piotr Morta – warsztaty dotyczyły Europejskiego Zielonego Ładu w budownictwie.
Sektor budowlany – kontynuuje mój rozmówca – to jeden z głównych filarów gospodarki UE, który ciągle się rozwija. Według danych Komisji Europejskiej wartość dodana z sektora w 2015 r. wyniosła 534 mld euro, co stanowi 7 procent unijnej gospodarki przedsiębiorstw niefinansowych. Niestety produktywność sektora budowlanego w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jest aż o 31 procent niższa niż w gospodarkach piętnastki. To właśnie sektor budowlany w Europie Środkowo-Wschodniej posiada strategiczne znaczenie dla przejścia z gospodarki liniowej na neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla.
Komisja Europejska opublikowała Strategię Renowacji w celu poprawy charakterystyki energetycznej budynków. Planuje się dokonać renowacji 35 milionów budynków do 2030 r. Budynki mają największy udział w całkowitym zużyciu energii końcowej w UE. Udział ten kształtuje się na poziomie 40 procent. Budynki wytwarzają około 35 procent wszystkich emisji gazów cieplarnianych. Jest to średnia europejska. Niestety w regionie Europy Środkowo-Wschodniej liczby te są znacząco wyższe. Zasoby budowlane krajów Europy Środkowo-Wschodniej wymagają więc pilnej renowacji.
Co ważne, mówi Piotr Morta, przewiduje się, że w procesie renowacji budownictwa może powstać ponad 160 000 nowych miejsc pracy. Jest to kolejne zagrożenie dla Polskiego rynku pracy. Polski budowlaniec przy bardzo niskich wynagrodzeniach w kraju będzie zasilał kraje piętnastki, które płacą czterokrotnie więcej niż w Polsce. Konieczny jest konstruktywny dialog społeczny na poziomie Rząd – pracodawcy i związki zawodowe aby ten drenaż polskiego rynku z dobrze wykształconych pracowników zablokować. Zdecydowany wzrost wynagrodzeń to jedyna droga aby Polacy zostali na polskim rynku pracy. Posłużę się tutaj przykładem – mówi mój rozmówca – z relacji zarobków do kosztów utrzymania. Ostatnio przeprowadzono eksperyment i porównano ceny zakupów w Polsce i w Niemczech. Wyniki okazały się szokujące.
Mianowicie postanowiono sprawdzić, jak wygląda kwestia cen produktów w Polsce i u zachodniego sąsiada. Jeden z uczestników eksperymentu zrobił zakupy w Polsce, a drugi zrobił zakupy w Niemczech. Każdy z nich kupował to samo, w tej samej ilości, w tej samej sieci sklepów i w tym samym czasie. Porównali paragony i skomentowali „wniosek wbił nas w ziemię”. – Wydawać by się mogło, że z racji trzykrotnie wyższych zarobków w Niemczech, ceny produktów będą wyższe niż w Polsce. A co się okazało? Cytuję osoby przeprowadzające eksperyment: „Za te same zakupy w Niemczech zapłaciliśmy taniej niż w Polsce! Za zakupy w Warszawie zapłaciliśmy 43,79 zł, za te same zakupy w Niemczech – 10,46 euro. Po odjęciu 1 euro kaucji zwracanej za oddanie butelek i puszek wyszło nam 9,46 euro, czyli 42,76 zł. To jest o 2,5 proc. taniej niż w Polsce!”
Porównano również średnie zarobki Polaków i Niemców. Cytuję osoby przeprowadzające analizę wynagrodzeń: „W Polsce średnia krajowa wynosi 5 tys. 681 zł brutto – w Niemczech jest to 3 tys. 975 euro, czyli aż 17 tys. 967 zł! Przeciętny Niemiec zarabia zatem trzy razy więcej niż Polak! Jeśli chcielibyśmy poczuć się jak Niemiec, za nasze zakupy w Polsce powinniśmy zapłacić 13,84 zł!”
Podsumowując: informacje płynące z warsztatów organizowanych przez Brukselę oraz z rynku pracy w budownictwie i nie tylko w budownictwie upoważniają do następujących wniosków: jedynie gwałtowny wzrost wynagrodzeń w Polsce uratuje Polskę przed upadkiem demograficznym i brakiem rąk do pracy.
Dziękuję za rozmowę. Ja również i pozdrawiam.
Rozmowę przeprowadził Eugeniusz Tomaszek