Silne ożywienie pokazuje, dlaczego UE musi zrezygnować z zasad dotyczących zadłużenia

Kluczowe wnioski z opublikowanej dzisiaj przez Komisję Europejską prognozy gospodarczej z zimy 2022 r.:
 
  • „UE jako całość osiągnęła swój poziom PKB sprzed pandemii w trzecim kwartale 2021 r. i przewiduje się, że wszystkie państwa członkowskie osiągną ten kamień milowy do końca 2022 r.”
  • „Pełne wdrożenie Funduszu Odbudowy i Uodpornienia (RRF) ma na celu utrzymanie wydłużonej i solidnej fazy ekspansji”.
  • „W miarę zmniejszania się presji podaży i wysokich cen energii oczekuje się, że inflacja spadnie do 2,1% w ostatnim kwartale roku, po czym spadnie poniżej celu Europejskiego Banku Centralnego na poziomie 2% w 2023 r.”(dotyczy strefy euro – M.Z.)
Komentując przedstawioną prognozę, sekretarz Konfederacji EKZZ Liina Carr powiedziała:
 
Fakt, że gospodarka Europy tak szybko powróciła do poziomów sprzed pandemii, jest wyraźnym potwierdzeniem sukcesu bezprecedensowego Funduszu Odbudowy UE i szybkich reakcji politycznych. Stoi to w jaskrawym kontraście z wynikami opartej na zaciskaniu pasa reakcji UE na krach bankowy z 2008 r., która tylko przedłużyła kryzys.
 
Potwierdza, że silne inwestycje publiczne są kluczem do stymulowania wzrostu i zachęca do głębokiej rewizji reguł fiskalnych, jeśli konieczne jest wsparcie obecnego ożywienia, aby sprostać wielkim wyzwaniom, które nas czekają.
 
Reforma zasad gospodarczych UE jest bardzo potrzebna, aby zapewnić kontynuację inwestycji publicznych na skalę niezbędną do przetrwania pandemii, w tym sprostania „zwiększonemu obciążeniu” publicznej służby zdrowia, opisanemu w dzisiejszej prognozie. Ten rodzaj inwestycji będzie musiał być kontynuowany po pandemii, jeśli Europa ma przejść na zieloną gospodarkę w sposób sprawiedliwy dla pracowników i dotrzymać kroku swoim globalnym rywalom, zapewniając jednocześnie, że nasza gospodarka sprawnie dostosowuje się do gospodarki cyfrowej.
 
Komisja jest pewna, że gwałtowny wzrost cen energii i wąskie gardła po stronie podaży są przyczyną wzrostu inflacji i nie wspomina o płacach jako czynniku obciążającym. W rzeczywistości Komisja twierdzi, że trzeci kwartał 2021 r. przyniósł „najwolniejsze tempo wzrostu od wybuchu pandemii” i że płace spadły w ujęciu realnym „biorąc pod uwagę gwałtownie rosnące ceny konsumpcyjne”. Biorąc pod uwagę presję napędzającą wyższą inflację, która, jak przewiduje się, zniknie do końca roku, jasne jest, że ludzie pracujący będą musieli zrekompensować ostatnie straty. Trzeba tez będzie uwzględnić także fakt, że płace były znacznie w tyle za wzrostem wydajności przez ostatnią dekadę”.